Drodzy Panowie, którzy
czytacie tego bloga, a wiem, że czyta go przynajmniej trzech, dziś jest Wasze
święto i postanowiłam Wam podziękować.
A wiec drogi Marku, Leszku,
Krzysiu i pozostali Panowie, którzy tu przypadkiem zbłądzicie…
Dziękuję Wam za to
jesteście i za to, jacy jesteście, bo bez względu na to, jakie poglądy wyrażają
ortodoksyjne feministki, świat bez Was nie miałby sensu. Przecież to dla Was
jesteśmy kobietami, Was kokietujemy, z Wami flirtujemy, przy Was się spełniamy.
Żaden wibrator, żel i innego typu wynalazek nie zastąpi żywego, ciepłego
mężczyzny, w którego ramiona można się zatopić. No i wibrator nie przecież opcji koszenie
trawnika...