niedziela, 31 sierpnia 2014

Nic nie boli tak jak życie...


Całkiem niedawno wpadła mi w ucho piosenka Budki Suflera pt. „Nic nie boli tak życie”, stąd tytuł postu i inspiracja do zajęcia się tym drugim aspektem życia – tym, który określamy mianem szarego i smutnego. Życie ludzkie dopiero wtedy jest pełne, gdy pije się zarówno z kielicha ambrozji i czary goryczy. Ale to w gestii człowieka leży, do którego naczynia będzie częściej sięgał. 

Problemy z życiem zaczynają się już od samej definicji. Matka biologia nie potrafi jednoznacznie określić kiedy zaczyna się życie. Ogólnie przyjmuje się dwa spojrzenia: życie określone jest, jako zespół procesów życiowych (procesy zachodzące w organizmie związane z czynnościami życiowymi – krążenie, przemiana, itd.) lub jako właściwość pewnych układów fizycznych. Niemniej, jeśli chodzi o życie człowieka, to śmierć następuje w chwili śmierci pnia mózgu – zatem medycyna wychodzi naprzeciw filozofii i zgadza się, że życie człowieka trwa, dopóki zachowuje on samoświadomość. 

piątek, 29 sierpnia 2014

Między ludźmi



Człowiek jest istotą społeczną, jak już wielokrotnie wspominałam. Aby wyrażać uczucia, zawierać przyjaźnie, być empatycznym i asertywnym, potrzebne są relacje z innymi ludźmi. Aby czuć się zadowolonym z życia i szczęśliwym potrzebni nam inni ludzie. Od innych otrzymujemy wsparcie społeczne, możemy przy nich odczuwać naszą radość i zadowolenie, możemy przeżywać smutki, łatwiej jest radzić sobie ze stresem, depresją i niepowodzeniami w życiu, jeśli ma się wsparcie innych. Mi samej udało się zmienić swoje życie dzięki wsparciu grupy terapeutycznej, dopóki żyłam w samotności ze swoim problemem, nie byłam w stanie się otworzyć, przeanalizować swoich błędów, ani wykrzesać energii do zmiany. Zatem dziś będzie o tym, że najlepsze jest życie w grupie, zwane towarzyskim.

środa, 27 sierpnia 2014

Poczuj to, co ja czuję...


 Empatia to dla mnie uzupełnienie asertywnego punktu widzenia świata. Traktuję ją jak współodczuwanie – umiejętność wczucia się w stan emocjonalny innej osoby. Psychologia empatię definiuje jako: zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób lub istot, umiejętność przyjęcia sposobu ich myślenia, spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość. (z wikipedii)


poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Imię prawdy



Kolejnym uczuciem, które jest ważnym aspektem w moim rozwoju jest szczerość, inaczej określana jako prawdomówność. Oznacza, że wyrażamy swoje myśli w zgodzie z własnym postrzeganiem rzeczywistości, oraz postępujemy zgodnie z tym, co wyrażamy. Zabrzmiało to trochę zagmatwanie, więc upraszając: mówimy to, co myślimy i robimy tak, jak mówimy. Pełna szczerość jest cnotą rzadką, ale pozwala na zdrowy krytycyzm i poprawę własnego siebie.


niedziela, 24 sierpnia 2014

Prawa osobiste



Zazwyczaj termin kojarzony jest kartą praw człowieka, nawet przez wyszukiwarki internetowe. A prawa osobiste są daleko szerszym pojęciem niż system prawny zapewnia. Ale gwoli poprawności politycznej Konstytucja RP głosi: prawa osobiste są niezbywalnymi prawami człowieka dotyczącymi bezpośrednio jego integralności fizycznej, psychicznej, indywidualności, godności, pozycji w społeczeństwie i zapewniające warunki do wszechstronnego rozwoju, poczucia godności i samorealizacji. Niby dobrze, ale brzmi strasznie patetycznie. 


sobota, 23 sierpnia 2014

Przyjaźń na miarę





Kiedyś zadałam sobie pytanie, kim właściwie jest przyjaciel? Bliską osobą, spoza rodziny, na którą można zawsze liczyć. Oczywiście to prawda, sama mam takich przyjaciół. Ale właściwie dlaczego spoza rodziny? Czy miłość dwojga ludzi czy więzy pokrewieństwa wykluczają przyjaźń? Zapewne patrząc się na parę staruszków trzymających się w parku za ręce nasunie nam się myśl – łączy ich miłość aż po grób… Ja natomiast zaryzykuję stwierdzenie, że po grób ich łączy, ale przyjaźń. Zadajmy sobie pytanie: co czujesz do przyjaciela i jak mu to powiesz? Czy potrafimy osobie, która towarzyszy nam przez wiele lat życia, zawsze stojąc po naszej stronie, dając wsparcie i ciepło powiedzieć kocham Cię? A dlaczego nie? Dlaczego najczęściej mówimy lubię Cię, jesteś ważną osobą w moim życiu? Przecież przyjaźń to jedna dusza w dwóch ciałach, przy przyjacielu możemy głośno myśleć, albo milczeć przez godzinę i dobrze się przy tym czuć. To czemu potrafimy powiedzieć kocham Cię obcej osobie, po dwóch miesiącach znajomości, a nie potrafimy przyjacielowi, który jest przy nas od kilkudziesięciu lat?

czwartek, 21 sierpnia 2014

Limit nieszczęść wyczerpany?!

W poniedziałek wstałam stosunkowo wcześniej jak na mnie, zobaczyłam kawałek niebieskiego nieba, promyk słoneczka musnął mi twarz, uśmiechnęłam się do siebie i stwierdziłam: Nowy dzień, nowy tydzień, od teraz będzie dobrze, bo limit nieszczęść na najbliższe półrocze wyczerpałam w zeszłym tygodniu. Zeszły tydzień naprawdę był dla mnie kiepski, każdego dnia słyszałam złe wieści. Stare przysłowie pszczół mówi o tym, że nieszczęścia chodzą parami. Mogłabym się z tym zgodzić, gdyby ta para posiadała młode, o których już przysłowie nie wspomina. Generalnie bardziej mi się podobało stwierdzenie życiowe mojej przyjaciółki, że tak naprawdę to nieszczęścia dopadają człowieka całym stadem (prawo serii). Jest jeszcze prawo Lanninga: Jeśli rzeczy gdzieś idą źle, to najczęściej zaczynają iść źle także w innym miejscu. I to wszystko we mnie trafiło w ubiegłym tygodniu.

wtorek, 19 sierpnia 2014

Moje wewnętrzne ja



Czy rozmowa ze sobą to objaw schizofrenii czy może jednak zdrowy objaw. Czy nie zdarzało wam się zrobić czegoś tylko dlatego, że coś nam z wnętrza podpowiedziało, że się uda? A czy czasami nie musieliście przekonać sami siebie, że musicie to zrobić, bo całe ciało protestowało przeciw temu? I jak określić to „coś”? 


niedziela, 17 sierpnia 2014

Zaufaj mi, choć serce drży...



Zaufanie towarzyszy nam na co dzień. Bez niego nasze życie byłoby niezwykle męczące i trudne. Mieszkamy w domu mając zaufanie, że firma go wybudowała zgodnie z normami, robimy zakupy w zaufaniu do producentów, że żywność nie jest trująca, wsiadając do autobusu ufamy, że kierowca ma prawo jazdy i potrzebne umiejętności. Przykłady kiedy wykorzystujemy zaufanie, nawet o nim nie myśląc można mnożyć w nieskończoność. Zaufanie jest też emocją, do której są zdolne wyżej rozwinięte zwierzęta. Ogólnie pod pojęciem zaufania można określić świadomość, że dana osoba może wyrządzić nam krzywdę, połączona z pewnością, że tego nie zrobi, czyli upraszczając, jest to poczucie bezpieczeństwa w relacji z inną osobą. I ta definicja chyba jest najbliższa temu pierwotnemu, zwierzęcemu spojrzeniu na tą emocję.  

czwartek, 14 sierpnia 2014

Kiecka motywacyjna



Zaczęło się całkiem niewinnie, kiedy moja psiapsiółka zamieściła na facebooku „sweet focię”, w cudownym kapeluszu z przepiękną wstążką. Na widok tego „kapelutka” moja wewnętrzna romantyczka dostała dosłownie „kociokwiku” i uruchomiła wewnętrzną wampirzycę.  Poczułam niepowstrzymaną chęć zagarnięcia go, pożądanie, nieodparte wrażenie, że mi w tym kapeluszu napewno będzie dużo lepiej. No przecież ja tak cudownie wyglądam w kapeluszach… Z trudem powstrzymałam się natychmiastowego pojechania do Juraty, zaczajenia się gdzieś za krzaczkiem i podstępnego zdarcia jej go z głowy. Moja wewnętrzna joginka powstrzymała krwiożerczą naturę, przywołała spokój i uspokojenie. Pozostanie w cnocie okazało się wielce korzystne, bo psiapsiółka zgodziła się kapelutek dobrowolnie mi pożyczyć na czas mojej podróży romantycznej z Mężczyzną mojego życia.

środa, 13 sierpnia 2014

Przekroczyć Rubikon



fot. Szczepaniak Jarosław (Źródło:http://www.panoramio.com/photo/69965054)

Jak z historii wiecie, gdy Juliusz Cezar przekroczył  Rubikon w swym marszu po władzę, nie mógł już zmienić decyzji. Nawet przypisuje się mu po przekroczeniu tej rzeki wypowiedzenie sławnych słów: kości zostały rzucone. Stąd obecnie fraza ta dokładnie oznacza podjęcie decydującego kroku, podjęcie decyzji, od której nie ma odwrotu, i która wszystko zmieni. Mówiąc szczerze o przekraczaniu Rubikonu usłyszałam wcześniej niż o Juliuszu Cezarze. Czasami są to decyzje o wielkim znaczeniu ogólnoświatowym jak chociażby atak na WTC, po którym nasz świat się zupełnie zmienił. Jednak równie trudne decyzje dla nas podejmujemy na co dzień. Czasami podejmując jakąś decyzję nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak okaże się dla nas ważna. Najtrudniej zdecydować się na podjęcie walki z najgorszym wrogiem: swoimi lękami, uprzedzeniami, słabościami. Gdy raz się zwycięży w takim pojedynku, potem już świat wygląda całkiem inaczej. Niedawno się o tym przekonałam osobiście. Podjęłam trudne wyzwanie i zmierzyłam się ze swoim lękiem wysokości, albo jak ja go nazywałam lękiem wysokościowo-przestrzennym. 

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Uśmiech dla wszystkich


Czy rzeczywiście uśmiech załatwi wszystko?
Rozmawiałam kiedyś z moją przyjaciółką o pozytywnym myśleniu i usłyszałam mniej więcej coś takiego: i co jak mi smutno, źle mam sobie przykleić banana do twarzy i będzie lepiej? A właściwie dlaczego nie? Czy sam fakt uśmiechania się coś zmieni w naszym nastawieniu? Czy ćwiczeniem uśmiechu można zmienić postrzeganie siebie? Czy uśmiech przyczynia się do zmiany sytuacji? 

czytaj więcej

niedziela, 10 sierpnia 2014

System wartości

To kim jesteśmy wynika z tego, jakie wartości uznajemy. Jednak pytanie o wartości w życiu zadajemy sobie zazwyczaj w sytuacjach ważnych dla nas: przed maturą, po studiach, przed ślubem, przed urodzeniem dziecka, przed rozwodem, przed zmianą pracy, przy okazji śmierci najbliższych. Takie zdarzenia powodują, że wyhamowujemy nasz codzienny pęd rozlicznych obowiązków i zaczynamy się pytać o sens istnienia. Zastanawiając się nad tym często zmieniamy coś w naszym życiu, bo staramy się je przewartościować. Definicji wartości jest prawie tyle, co ich klasyfikacji. Moim zdaniem jednak wszystkie definicje pod mianem wartości określają to, co jest dla danej osoby przedmiotem pożądania, co jest upragnione, pozytywne, co jest celem działań. Na bazie powszechnie uznawanych wartości tworzy się systemy prawne, normy społeczne, postawy moralne. Takim zbiorem powszechnie uznawanych wartości jest dekalog, który występuje w każdej religii, chociaż pod różnymi określeniami. Ten uniwersalny system opiera się o: istnienie wyższej formy oświecenia (boga), ochronę zdrowia i życia, prawo własności, prawo do wolności, poszanowanie relacji międzyludzkich.

sobota, 9 sierpnia 2014

Marzenia - czy warto?



O marzeniach przepięknie pisali poeci, doniośle filozofowie, a psycholodzy jakby nieco omijali temat. Ogólnie pod pojęciem marzenie rozumie się fantazje, myśli i pragnienia w stanie pełnej świadomości (zwane marzeniami dziennymi), w przeciwieństwie do snów (marzeń sennych), którymi rządzi podświadomość. Racjonaliści mocno stąpający po ziemi, definiują marzenie jako wyidealizowany stan rzeczy, przedmiot indywidualnych dążeń lub wyznaczony sobie cel. Analitycy doszli do wniosku, że nasze marzenia zależą od statusu społecznego, wieku i płci. Mężczyźni podobno marzą bardziej materialnie, kobiety zaś marzą o wielkiej miłości. Ciekawe jak doszli do takich wniosków? Może oddawali się marzeniom. 

czwartek, 7 sierpnia 2014

Tolerancja na co dzień

Temat tolerancji to kolejny, który wywołałam pisząc o byciu sobą, bo w moim pojęciu są to zagadnienia bardzo powiązane. Według słownika wyrazów obcych Jana Tokarczuka: tolerancja to wyrozumiałość, pobłażanie dla cudzych poglądów, upodobań, wierzeń czy cudzego postępowania. Zasada tolerancji jest jednak nieco kontrowersyjna, musiały się z nią zmierzyć wszystkie potęgi tego świata, wszystkie wielkie religie. Oczywiście w wymiarze globalno-historycznym dotyczyło to mniejszości religijnych na podbijanych terytoriach. Rzymianie nie byli tolerancyjni dla chrześcijan, bo stanowili dla nich zagrożenie. Dla odmiany w średniowieczu chrześcijanie też nie byli tolerancyjni, paląc każdego innowiercę na stosie. Żydzi są chyba jedną z najmniej tolerowanych grup do dnia dzisiejszego. Obecnie temat tolerancji jest podejmowany także w odniesieniu do mniejszości seksualnych i odmienności światopoglądów.

środa, 6 sierpnia 2014

Asertywność w ludzkiej skórze



Temat bycia sobą, wywołał w moim mózgu lawinę różnych kolejnych przemyśleń. W tym temat asertywności. Wielu ludziom na hasło „asertywność” otwiera się szufladka z napisem: sztuka mówienia nie. Nie można zaprzeczyć temu twierdzeniu, ale jest ono tylko pozorne prawdziwe. Tak jak z matematycznym twierdzeniem: każdy kwadrat jest prostokątem, ale nie każdy prostokąt jest kwadratem. Umiejętność odmawiania to tylko jeden element ze zbioru o nazwie asertywność. Dla mnie asertywność to raczej sztuka życia według swoich zasad pozostając jednocześnie w pozytywnej korelacji  z ludźmi, którzy nam w życiu towarzyszą. Opieram ją o pięć głównych filarów:
- swobodne wyrażanie emocji i uczuć
- dbanie o swoje potrzeby, o swoje ciało, o duszę, o umysł i przestrzeń życiową
- umiejętność stawiania granic i mówienia nie
- budowanie pozytywnych relacji z ludźmi
- szacunek do siebie i innych.

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Pozostać sobą



Mam prawo do bycia sobą. To jedna z ważniejszych kwestii, jaką usłyszałam na terapii. Prawo do bycia sobą. Staram się, chociaż tak naprawdę do końca nie zastanowiłam się, co to właściwie dla mnie oznacza. Czy bycie sobą to przysłowiowe „pójście pod prąd? Czy bycie sobą to bycie wolnym, postępowanie zgodne z własnymi przekonaniami, zgodnie z wyznawaną filozofią, wartościami? Czy bycie sobą to bycie innym? Czy bycie sobą to również danie tego samego prawa innym ludziom? Czy bycie sobą podlega jakimś ograniczeniom? Czy w byciu sobą ograniczamy się sami, czy raczej dajemy ograniczać się innym?

niedziela, 3 sierpnia 2014

Kocia filozofia





Mały kotek wierzył, że szczęście znajduje się w jego ogonie. Przez wiele godzin biegał w kółko, usiłując schwytać swój ogon. Pewnego dnia pojawił się starszy i mądrzejszy kocur, który zapytał małego, co robi. Kotek przedstawił mu swoją teorię szczęścia. Starszy kot odpowiedział: Ja też poznałem sprawy tego świata i wiem, że szczęście jest w moim ogonie, ale zaobserwowałem, że im więcej za nim gonię, tym bardziej mnie zwodzi. Teraz więc spaceruję zadowolony z siebie i zauważyłem, że gdziekolwiek idę, mój ogon zawsze za mną podąża. (znalezione)

Będę przewrotna, bo to nie będzie post o szczęściu. To będzie post o kotach i ich filozofii życiowej, z której czerpię wzorce. Według chińskiego horoskopu urodziłam się w roku Tygrysa, a starochińskie przysłowie mówi „kot to tygrys, który je z ręki”, później V.M Hugo uzupełnił: Bóg stworzył kota, żeby człowiek mógł głaskać tygrysa. Zatem KOT jest zwierzęciem, które mnie inspiruje, które kocham i bez obcowania z którym nie wyobrażam sobie życia. Towarzyszy mi od wczesnego dzieciństwa, zawsze w domu był jakiś kot. Ale pierwszym kotem, który wybrał mnie był Shogun. Towarzyszył mi przez 11 lat. Teraz moim nauczycielem życia jest Jerry.