piątek, 26 czerwca 2015

Zła Bliźniaczka


Narzekaniem nie spali się zbędnych kalorii.

Pogoda postanowiła odpuścić i się wypogodziło. Ja też się pozbierałam z łóżka. Zrobiłam nawet pełną gimnastykę, bo wczoraj po 10 minutach moja głowa czuła się jak na rollercosterze, żołądek chyba jeszcze gorzej. A wszystko przez mapę marzeń. Spojrzałam się na nią dziś i zrobiło mi się po prostu tak jakoś w środku… niekomfortowo. Wprawdzie głowa trochę jeszcze protestowała, ale mięśnie o dziwo dały radę.

Pomyślałam sobie, że ciekawym sposobem na jeszcze więcej pozytywnej energii byłoby wziąć 35-kilogramowy plecak i pochodzić z nim przez godzinę. Ciekawe jakbym się z tym czuła? A jeszcze rok temu tyle więcej nosiłam ze sobą. Jeszcze ze 20 kilogramów i będę mogła powiedzieć, że rozstałam się ze swoja „złą bliźniaczką” i to dosłownie. Oddam jej nie tylko zbędne kilogramy, ale także poczucie niskiej wartości, brak wiary w siebie, wieczną malkontencję, poczucie winy, poczucie krzywdy i bezradność. Dorzucę jeszcze pesymizm, narzekanie, użalanie się, lęk wysokości i siano na głowie w kolorze blond. Ależ to fantastyczny pomysł. Czemu ja na to wcześniej nie wpadłam?
Czytaj dalej →

wtorek, 23 czerwca 2015

Letni deszcz


deszcz

Przestań winić innych za to, w czym błądzisz…


To niesprawiedliwe, że piątek jest tak daleko od poniedziałku, poniedziałek tak blisko piątku. Poniedziałek składnia do podsumowań i opracowania planu na kolejny tydzień. A jednocześnie po rozleniwiającej niedzieli trudno się jakoś zebrać na nowo energię. Dobrze, że w poniedziałki mam zumbę w planie, naładuję się pozytywnie na cały tydzień.


Czytaj dalej →

piątek, 19 czerwca 2015

Jeszcze więcej



Czego chcesz od życia… życie ci da…

Udało mi się wstać o dobrej porze. Pierwszy plus. Ucieszyłam się. Udało mi się nawet rano opanować bałagan w kuchni, ale przed śniadaniem przyszedł mi do głowy szatański pomysł i weszłam na wagę. Ło matko… Przetarłam oczęta. No nie wierzę. Może się jeszcze nie obudziłam? Zerkam jeszcze raz… Nie, jednak nie mam zwidów.
Czytaj dalej →

czwartek, 18 czerwca 2015

Krytyk wewnętrzny


Nigdy nie dyskutuj z głupcem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona na argumenty.

Gdy jechałam dziś rowerkiem na analizę składu ciała, której zrobienie dziś jest kolejnym po wpisaniu się na listę warunkiem udziału w maratonie spalania tłuszczu, dopadły mnie myśli o całym dzisiejszym poranku i wątpliwościach, jakie mnie naszły. Chyba niezależnie od tego czego się podejmuje, zawsze tkwi we mnie mój wewnętrzny krytyk, który sabotuje wszystko. Uwielbia wręcz to robić. Nie wiem ile osób ma go w sobie, ale z obserwacji ludzi wnioskuję, że dość sporo. No i oczywiście po entuzjastycznej sobocie mój krytyk, postanowił się dziś odezwać

Czytaj dalej →

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Wyzwanie

Wróciłam wczoraj do domu i stwierdziłam: chyba oszalałam…

Trwało to mniej więcej 5 minut, a potem zmieniłam swoje nastawienie. Wcale nie oszalałam, to czego się podjęłam to zwyczajny wyraz mojej zmiany. No owszem, mam bardzo dobre wyniki w traceniu kilogramów, ale ostatnio trochę jakbym straciła werwę. Gdzieś wyczytałam, że to normalne, bo notoryczna euforia jest szkodliwa dla zdrowia psychicznego, zatem odrobina melancholii się przyda dla równowagi. I tu nagle wczoraj, sama nie wiem czemu, zdecydowałam się wziąć udział w miesięcznym maratonie spalania tłuszczu. Zapisałam się, a ponieważ lubię kończyć co zaczęłam, więc konsekwentnie będę chciała spalić te 5 kilogramów z planu do 15 sierpnia.

środa, 10 czerwca 2015

Zumbowanie

Pozytywną energię można czerpać nie tylko z wewnętrznego rezerwuaru miłości, ale z wszystkiego co sprawia radość.


Zumbę odkryłam na youtubie, gdy szukałam ćwiczeń cardio. Bardzo dużą dawkę inspiracji otrzymałam od zaprzyjaźnionej blogerki: Basi K, dzięki której spojrzałam na zumbę bardziej jako na połączenie radości z ćwiczeniami. Po pogrzebaniu troszkę we wszystkich filmikach, znalazłam w końcu kilka dla siebie. Moim zdaniem zumba to idealne połączenie tańca z fitnessem. Daje wycisk, ale jednocześnie sprawia radość. W pewnym momencie stwierdziłam, że nie ważne że moje kroki są trochę inne niż filmie, że nie wyginam się aż tak mocno, nie podskakuje aż tak wysoko, albo nie utrzymam tempa, albo ogólnie nie załapuję całego układu od razu. Pot i tak mi po plecach leci. A czego nie dotańczę to dowyglądam. Bo najważniejsze co te ćwiczenia dają, to śmiech. 

sobota, 6 czerwca 2015

Złe nawyki



Program zmiany swojego życia jest łatwy do przeczytania, ale trudny do wykonania.

Już Starożytni zauważyli, że najlepszym sposobem na skorygowanie złych nawyków jest celebrowanie nowych, tych pożądanych. Postanawiając robić coś dobrego dla siebie, należy bezwzględnie przestać sobie szkodzić. I o ile pierwsza część chociaż z oporami, ale jest zazwyczaj realizowana, to druga… O drugiej się całkowicie zapomina. Równie często podejmując walkę z jednym złym nawykiem, zamienia się go na inny niepożądany, zamiast na dobry.
Źródło zdjęcia: http://pixabay.com/pl/

wtorek, 2 czerwca 2015

10 minut

Motywacji i entuzjazmu jest dużo na początku, a potem są dni, kiedy się nie chce.


Do każdej zmiany w swoim życiu podchodzę z ogromną energią i entuzjazmem, jak większość ludzi. Bo nowość zawsze jest atrakcyjna. Dzieci zawsze będą się bawić nową zabawką przez cały dzień, zanim rzucą ją w kąt. Mężczyźni zawsze spędzą cały dzień polerując nowy samochód, a kobiety z radością przygotują w pierwszy dzień zestaw posiłków na cały tydzień diety. Lecz kiedy entuzjazm mija, dopada znużenie. I wtedy rozwiązaniem jest zasada 10 minut.