piątek, 17 lipca 2015

Kodeks Pozytywnego Życia




Gdy pierwszy raz przeczytałam zaproponowany temat, nie myślałam o samurajach, tylko o „Piratach z Karaibów”. Ich piracki kodeks pojawiał się w każdej z części. Pierwszy raz, gdy panna Swan trafiając na Czarną Perłę, powiedziała: chcę paktować, przez co stała się nietykalna. Ponieważ KODEKS to PRAWO. I każdy pirat nosił go w sercu, sumiennie przestrzegając. Podważenie kodeksu jako źródła prawa kończyło się zastrzeleniem przez Strażnika Kodeksu.
Nie wiem skąd mi się wzięło wspomnienie piratów, bo do dwudziestego pierwszego wieku na pewno nie pasuje, ale widać moja intuicja ma takie właśnie skojarzenia. Być może dlatego, że piraci w obecnym stuleciu żadnego kodeksu nie przestrzegają. A może dlatego, że po prostu uwielbiam „Piratów z Karaibów” i to każdą część. Kodeks piratów był krótki, jasny i regulował wszystkie ważne sprawy, jak hierarchia władzy, udział w łupach, traktowanie zakładników i lojalność wobec kamratów. Ale czy ja osobiście mam jakiś zbiór zasad, którymi się w życiu kieruję? Właściwie zgadzam się z większością dekalogu: szacunek, miłość, uczciwość, wierność, lojalność, asertywność to bardzo ważne dla mnie wartości. Ale to bardziej mi pasowało do edycji o priorytetach. Ale czy mam jakiś zbiór zasad spisanych jak na kodeks przystało? Może nie są oprawione w skórę, ale spisane są. Zasłyszane, wyczytane, wykoncypowane po dyskusjach, udostępniane na facebooku – złote myśli i cytaty, które dotarły do mnie tak głęboko, że zostały zapisane w moim notesie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz