Są tylko dwa sposoby, aby zrozumieć kobietę: pierwszy nie działa, drugi nie istnieje...
Kolejne pytanie nurtujące mężczyzn brzmi: jak zrozumieć
kobietę? Przecież mówi jedno, myśli drugie, a robi trzecie? Po
pierwsze jest to źle postawione pytanie. Powinno brzmieć: Jak zrozumieć kobietę, z którą jestem w
związku? Otóż pozwolę sobie tutaj w miarę krótko i rzeczowo to
wyjaśnić. Są kobiety, które wiedzą, czego chcą i są kobiety niezdecydowane.
Bywa, że obie te kobiety zamieszkują to samo ciało i o poranku mamy pewną siebie,
rozsądną osobę, a wieczorem pojawia się księżniczka. Oczywiście można wyróżnić schematy
pewnych zachowań, charakterystyczne dla większej grupy kobiet. Ale to jak sobie
z nimi poradzić, wymaga podejścia indywidualnego.
Pierwszą ważną rzecz, jaką mężczyzna musi ustalić, to określić,
jaką kobietę ma w domu. Bo jeśli asertywną i samoświadomą siebie to wie, że ona
mówi, myśli i robi to samo. Na ogół. Pozostaje tylko uważnie słuchać i
ewentualnie wyjaśnić sobie szczegóły. Dowód? Mój mąż powiedział do mnie ostatnio:
Wiesz, cieszę się, że jesteś szczera i
mówisz, że nie masz ochoty, zamiast udawać, że boli Cię głowa. Komentować
nie trzeba. Więc jeśli kobieta jest asertywna, wystarczy ustalić na początku
zasady komunikacji i potem się ich trzymać. W ramach ustalania tych zasad
określcie sobie, co każde z Was rozumie pod najczęściej wygłaszanymi zdaniami
(chociażby wcześniej wspomnianym: posprzątaj pokój), jak odbywa się rzeczowa
rozmowa dotycząca ważnych spraw, a jak rozmawiacie, gdy jedno z Was, czyli
zazwyczaj kobieta musi się wygadać. Jak będziecie rozwiązywać problemy i czy to,
co mówicie należy brać dosłownie, czy jednak się trzeba się również domyślać po
minie.
Niestety nie wszystkie kobiety są asertywne. Są jeszcze
samosie, księżniczki, świętoszki, gaduły, zołzy, itd. Samosia wykazuje postawę,
że mężczyzna nie jest jej do niczego potrzebny, ze wszystkim dadzą sobie radę
same, co sprawia, że traktują mężczyzn trochę jak element wyposażenia domowego.
Księżniczki wręcz odwrotnie, uważają, że mężczyzna powinien za nie wszystko
załatwić, wszystko rozumieć i spełniać kaprysy. Świętoszki reprezentują postawę
typu: chciałabym, ale mi nie wypada, więc przejmij inicjatywę i zrób to za
mnie, a najlepiej domyśl się tego wszystkiego, bo ja się wstydzę. Gaduły po
prostu lubią mówić, dużo, długo i najczęściej nie na temat – narzekają,
krytykują, oczywiście potrafią mówić o wszystkim – od ustroju
społeczno-politycznego po kiszenie ogórków, często przeskakując kilka razy z
jednego na drugi. Zołzy – no zołzy zostały stworzone przez mężczyzn, więc tak
nazywa się kapryśnice, marudy, złośnice, czarownice, wiedźmy i kobiety podczas
„tych dni”. Jak zatem zrozumieć, co one
mówią?
Sytuacja 1 – ZŁOŚĆ
Kobieta jest zła, co prezentuje w bardzo wyrazisty sposób
swoją mową ciała. Jednak nie potrafi, albo nie chce tego wyrazić werbalnie i
mówi: Nie,
nie jestem zła, nic się nie stało. I mężczyzna się zaczyna
zachowywać tak, jakby faktycznie nic się nie stało. Bo tak odbiera jej
wypowiedź. I jest to logiczne zachowanie. Najważniejsza
uwaga, przydatna w każdej innej sytuacji – jeśli ciało i usta kobiety mówią co
innego, zawsze bardziej wiarygodna jest mowa ciała, o czy wiedzą
pokerzyści. Jeśli ciało waszej kobiety wyraża złość, ma obrażoną minę, napięte
mięśnie, zaciśnięte pięści, to oznacza jedno: za chwilę nastąpi erupcja. Nie
doszukujcie się jednej konkretnej przyczyny, zazwyczaj jest to efekt
kumulowanej emocji, która wyzwala się pod wpływem takiej błahostki jak
skarpetki niewrzucone do kosza z brudami. W takiej sytuacji możecie oczywiście
uciec i przeczekać, albo rozbroić tą bombę, przyjmując przyjacielską postawę i
zachęcając do wypowiedzi. Wiem, że perspektywa chodzenia za kobietą i
dopytywania się brzmi trochę masochistyczne, ale kobieta tak właśnie najczęściej
się zachowuje. I niestety nie traktujcie logicznie tego, co usłyszycie, bo to
nie będzie logiczne, tylko emocjonalne.
Sytuacja 2 – DOWARTOŚCIOWANIE
Kobieta z uśmiechem zakłada sukienkę i pyta się: czy twoim
zdaniem ładnie wyglądam w tej sukience? Nie panowie, to wbrew pozorom nie oznacza, że
interesuje ją wasze zdanie, jak wygląda naprawdę w tej sukience, albo jest
próżna. Wracamy do mowy ciała. Jeśli kobieta ubiera coś z uśmiechem i
zadowoleniem, to znaczy, że czuje się w tym świetnie i oczekuje od mężczyzny
potwierdzenia tego faktu. Uwaga numer 2 – kobieta zawsze wygląda dobrze, a
wręcz rewelacyjnie w nowo kupionym ubraniu, szczególnie takim, którego nie
można zwrócić. Poziom waszego zachwytu powinien być wprost proporcjonalny do
ceny. Uwaga numer 3 – hasło: nie mam, co na siebie włożyć, oznacza, że
wasza kobieta potrzebuje nowej bluzki, spódnicy, sukni, butów, etc. i dla
poprawienia jej samopoczucia powinniście to potwierdzić, bez względu na to ile
ma szaf z ubraniami.
Sytuacja 3 – ŻYCIE
TOWARZYSKIE
Kobieta z miną skrzywdzonej łani mówi: My nigdy nigdzie nie wychodzimy.
Zdanie budzi w mężczyźnie ewidentny protest, bo przecież był z nią w kinie w
zeszłym miesiącu, albo u znajomych dwa tygodnie temu. Zaczyna się zastanawiać
czy ona ma problemy z pamięcią?
Jak to zinterpretować? Ano jak najbardziej pozytywnie
panowie. To oznacza, że kobieta dobrze się czuje w twoim towarzystwie i chciałaby,
żebyś ją częściej gdzieś zabierał. Słowa typu: „nigdy, zawsze, nigdzie, żaden”
służą tylko do podkreślenia dramatyzmu i nie należy ich traktować zbyt
dosłownie. Wystarczy naprawdę wybrać się gdzieś razem. A własna inicjatywa już
działa cuda. Nie znam osobiście kobiety, która obraziłaby się za romantyczną
kolację.
Sytuacja 4 – MAM
PROBLEM
Kobieta przychodzi, siada na kanapie i zaczyna od: Mam problem. Bo
wiesz…. Po czym następuje dłuższa, jednostajna wypowiedź o
nieszczęściach, jakie ją spotkały. (sytuacja odwrotna do sytuacji numer 1,
kiedy kobieta nie chce mówić). Mężczyzna usłyszy o problemie i będzie
naturalnie dążył do tego, żeby go sprecyzować i rozwiązać, na przykład zadając
pytania lub udzielając rad. Zachowanie znowu logiczne, a postawa, jaką zareaguje
kobieta zazwyczaj będzie irracjonalna. Znowu kłania się mowa ciała. Obserwujcie,
co mówi ciało kobiety, jeśli zachowuje się spokojnie, nie zamyka pozycji, nie
przejawia oznak napięcia, oznacza, że ona ma potrzebę wygadania się na temat
różnych nieprzyjemności, które ją spotkały, uporządkowania sobie tego i nie
potrzebuje waszych rad. Wystarczy posłuchać, pokiwać głową ze zrozumieniem i
przytulić.
Sytuacja 5 -
KIEDYŚ
A co zrobić jak usłyszycie: kiedyś się bardziej starałeś… No
cóż, to co było zaciera się w pamięci ludzkiej i wspomnienia są bardziej
pozytywne. Więc siłą rzeczy to oznacza, że kiedyś było lepiej, mimo, że mężczyzna
zasadniczo nie zmienił zachowania. To nie znaczy, iż ona uważa, że on już się
nie sprawdza w związku, jako mężczyzna, nie można na nim polegać, przecież, gdy
go prosi, on pomaga. To tylko oznacza, że kiedyś to inaczej odbierała. I
niestety kobieta oczekuje od swojego mężczyzny większej inicjatywy,
zaangażowania i jasnowidzenia, kiedy ona potrzebuje pomocy. Mężczyznom to się
wydaje dziwne, bo przecież, co trudnego w zwykłym poproszeniu o pomoc? Ale kobiety już tak mają, że czasami nie
proszą o pomoc, ale chciałyby, aby mężczyzna sam wyszedł z inicjatywą. Więc
drodzy mężczyźni warto czasami oderwać się od telewizora, komputera i innych
rozrywek, wstać z kanapy, wyjąć żonie odkurzacz z rąk, uśmiechnąć się i
powiedzieć, dziś ja podkurzam. Albo przynieść jej zupełnie bez powodu jakiś mały
prezent, drobiazg, ale taki, który wywoła uśmiech na jej twarzy.
Oczywiście te luźne opisy są uogólnione, każda kobieta nadaje im indywidualne cechy. Mężczyzna, jako wzrokowiec powinien się nauczyć odczytywać jej mowę ciała, co znacznie ułatwi mu porozumienie i dostrzeżenie, kto siedzi aktualnie w ciele jego ukochanej. Zdaję sobie sprawę, że zachowania kobiet są dla mężczyzn nielogiczne i trzeba to przyjąć jako fakt. Kobietę należy po prostu kochać, być przyjacielskim i delikatnie zachęcać, aby wyrażała swoje potrzeby werbalnie, zamiast kazać się domyślać
Całkiem niezły podręcznik. Obawiam się tylko, że jeśli jakiś facet to przeczyta, to i tak zapomni następnego dnia.
OdpowiedzUsuń