piątek, 27 marca 2015

Kochać




Przypomnij mi, jak smakuje szczęście
Osusz me łzy, wypowiedz zaklęcie
Lećmy do gwiazd po nasze marzenia
Cały ten świat mamy do stracenia


(cytat z piosenki Boys)

Miłość ma tyle twarzy ile gwiazd na niebie. Nie sposób ich wszystkich zobaczyć. 



Za każdym razem kocham inaczej, każdego kocham w inny sposób, ale jednak można w tym wszystkim odnaleźć podobne schematy. Najdoskonalszą miłością kochają małe dzieci i zwierzęta. Jest to miłość bezwarunkowa. Nie ma dla nich znaczenia czy jestem młoda, piękna i wesoła, czy smutna, brzydka i gruba. Nie ma znaczenia czy mam dobry humor, czy płaczę w kącie, mój kot cały czas kocha mnie tak samo i tak samo mi ufa. Zwierzęta zachowują tą zdolność do końca życia. Nawet te, które doznawały cierpień i bólu z ręki człowieka, po wyleczeniu, okazaniu dobrego serca, oraz całych pokładów cierpliwości, potrafią pokochać kolejnego właściciela miłością równie bezwarunkową jak wcześniej.

Dzieci niestety tą zdolność tracą wraz z dojrzewaniem i procesem wychowawczym. Niewielu rodziców potrafi nauczyć dziecko odróżniania dobra od zła i przestrzegania norm społecznych przy jednoczesnym zachowaniu jego indywidualnych wartości. Większość przekazuje im własne schematy zachowań i systemy wartości. Kochając dziecko najbardziej na świecie, usiłując go nie ograniczać i tak upodabnia się je do siebie. Wraz z dojrzewaniem dzieci uczą się miłości warunkowej. Mama jest szczęśliwa, kiedy dziecko przynosi dobre oceny ze szkoły, więc dziecko pomalutku uczy się „uszczęśliwiać” mamę.


Dzieci z rodzin dysfunkcyjnych doskonale uczą się „zasługiwać” na miłość. Przejmują obowiązki domowe, uczą się ponad miarę, czasami pracują bardzo ciężko, albo stają się rodzinną maskotką, bo im się wydaje, że im bardziej będą się starać, to rodzice będą je obdarzać miłością. Albo wręcz przeciwnie, aby zwrócić uwagę na swoje potrzeby zaczynają popadać w kłopoty, nawet z prawem. To staje się idealnym podłożem do wpadnięcia w toksyczną miłość w dorosłym życiu. 

Miłość nie jest wówczas drogą do szczęścia, staje się sposobem na życie, na budowanie poczucia własnej wartości w oparciu o opinię innych, jest drogą do uzależnienia. Wykorzystuje się ją bowiem do nałogowego regulowania deficytu emocjonalnego. Oczywiście przymus zasłużenia sobie na miłość pcha w ramiona osób trudnych, toksycznych, bowiem, ktoś kto pokocha z zaakceptowaniem nas takimi, jakimi jesteśmy wydaje się po prostu nudziarzem i nie powoduje wydzielania się odpowiednich neuroprzekaźników w mózgu. Trudny emocjonalnie partner jest tak samo potrzebny do życia, jak alkoholikowi butelka wódki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz