środa, 12 listopada 2014

Wizualizacja marzeń


 Źródło: http://kobiecyinkubator.pl/2014/01/08/kobieta-i-okret/


Marzenia da się spełnić, jeśli tego chcesz. Wystarczy odpowiednia motywacja, pewność, co się chce osiągnąć i dążenie w wybranym kierunku. 

Psychologowie wymyślili nawet pomocne narzędzia pozwalające na ich spełnianie. I do takich należy mapa marzeń. Jest skutecznym narzędziem oddziaływania na podświadomość poprzez tworzenie obrazów tego, czego pragniemy. Najsilniejszym i najlepszym energetycznie czasem w roku jest pierwszy nów po przesileniu wiosennym. Jest to nów w znaku Barana, który otwiera rok astrologiczny, ale można ją wykonać w każdym nowiu. Podstawa to wykonanie siatki bagua, czyli podzielenie mapy na 9 obszarów, symbolizujących różne aspekty naszego życia.
Jest to siatka pochodząca ze sztuki feng-shui. Zazwyczaj wykonuje się ją na bazie kwadratu, (chociaż można również wykorzystać koło), gdyż jest to figura symetryczna i zapewnia równy podział energii na wszystkie aspekty naszego życia. Na czym mapę można wykonać? Praktycznie na wszystkim. Stary kalendarz, odwrócony „plecami”, kawałek brystolu, tablica korkowa, ekran monitora. Chociaż najlepszym tłem dla mapy jest zielony, który jest kolorem wzrostu, płodności, natury. Działa kojąco na wzrok i uspokajająco na nerwy. Zatem najlepiej kupić kawałek zielonego brystolu, który powieśmy na ścianie lub przypnijmy do tablicy korkowej i na niego nałóżmy kolorowe kwadraty siatki bagua. Forma mapy jest dowolna, można rysować, malować, wyklejać, zrobić w programie graficznym. Jednak najskuteczniej oddziałującą formą jest chyba kolaż. Jest to forma dostępna dla każdego, nawet bez talentu plastycznego czy umiejętności grafika komputerowego. Wystarczy, brystol, kolorowy papier, taśma klejąca, klej, nożyczki i stos kolorowych pisemek, zdjęcia i wydruki tego, co nam się spodobało. Z czasopism, netu i wszystkiego, co mi wpadnie w łapki wybieram to, co mi się kojarzy pozytywnie, wywołuje uśmiech na twarzy, nastraja do planowania czy marzeń. 

Mapa marzeń nie ma być dziełem sztuki, nie trzeba stosować kontrastów, światłocieni, itp. Ma być obrazem, który będzie podobał się „mi”, bo moja podświadomość będzie jedynym jego odbiorcą. Może być przesłodzona czy rozświetlona. Mapę najlepiej wykonać w ciągu 48 godzin od momentu wejścia księżyca w nów. Dlaczego właśnie nów? Wiele osób zakłada, że raczej pełnia, bo obdarza nas mocą, a wiele magicznych zaklęć rzucano właśnie w czasie pełni. Ale mistrzowie duchowi uważają, że nów jest równie silny, a na dodatek symbolizuje przyrastanie, co pozytywnie działa na wszelkie nowe projekty. Robienia mapy nie należy przerywać ani rozciągać w nieskończoność. Przecież jest to nasza swoista umowa z podświadomością, magiczny rytuał, który nie będzie działał na raty. Robienie takiej mapy trwa zazwyczaj kilka godzin i powinno być źródłem dobrej i satysfakcji zabawy dla twórcy. Materiały można zbierać wcześniej, ale można i też pozbierać w jeden dzień. 
Po szczegóły jak wykonać mapę marzeń zapraszam na: http://kompaszycia.pl/

Drugą formą wizualizowania są afirmacje. Niektórzy nazywają to „wmawianiem sobie” i nawet stosują, ale często robią to nieprawidłowo, więc ta forma nie działa, lub co gorsze – działa w sposób odwrotny do zamierzonego. Afirmacja powinna być pozytywna, gdyż nasza podświadomość często gubi słowo „nie”. Należy mówić „jestem zdrowy”, zamiast „nie choruję”, gdyż na taką afirmację nasza podświadomość zareaguje myśleniem o chorobie. Oprócz tego powinna być krótka i jednoznaczna. Można mówić, można pisać, można sobie nagrać i odsłuchiwać. Powinna być też stworzona w czasie teraźniejszym, w formie „ja”. Afirmacja nie działa na inne osoby, tylko na naszą podświadomość. twierdzenie „mój mąż nie pije” nie przyniesie oczekiwanego skutku, a wręcz odwrotnie – twoja podświadomość zacznie myśleć ciągle o tym, że twój mąż pije. Jeśli już nasze marzenia muszą dotyczyć innych osób lepiej napisać afirmacje: „znalazłam sposób, aby mój mąż przestał pić”. Nie należy używać określeń typu: chcę, pragnę, potrzebuję, gdyż w ten sposób afirmujesz sobie nieustające chcenie, pragnienie. Powinna też harmonizować z naszą naturą. Tak przykładowa afirmacja to: moje myśli są pozytywne i pełne miłości.

Do wizualizacji można też używać najzwyczajniej wyobraźni. Na tym opierają swoje działanie trenerzy NLP, stosujący programowanie umysłu. Częstym zdaniem powtarzającym się w ich programach terapeutycznych jest: wyobraź sobie siebie jako osobę (szczupłą, pewną siebie, bogatą, szczęśliwą, nie palącą, nie pijącą – taką jaką chcemy być). Wyobraź sobie jak wyglądasz, jak stoisz, jak chodzisz,  jak się poruszasz, jak mówisz i patrzysz. Wyobraź sobie każdy szczegół swojego nowego ja. Wyobraź sobie jak przyjaciele mówią do Ciebie: świetnie wyglądasz, to niesamowite jak się zmieniłeś. Zobacz i poczuj, jak cudownie się wtedy czujesz. Teraz wyobraź sobie, że wcielasz się w tą postać, w swoje nowe ja, patrzysz jej uszami, patrzysz jej uszami… Skąd takie twierdzenia? I dlaczego działają? To proste, jeśli wielokrotnie wyobrażasz sobie siebie, jako osobę, którą chcesz być, znowu wpływasz na swoją podświadomość, która dzięki temu będzie starała się dostosować zachowania, nawyki, rytuały, upodobania, sposób myślenia o sobie. Poprzez wyobrażanie siebie w pożądanej wersji zmieniają się w podświadomości wzorce odpowiedzialne za nasze zachowania. A ponieważ podświadomość nie lubi dyskomfortu, będzie starała się dostosować to co jest, do tego, co ma być.

Ostatnią polecaną przeze mnie metodą jest po prostu oddawanie się marzeniom. Forma dla mnie najbardziej relaksacyjna, zazwyczaj wieczorami, przed zaśnięciem odpływam najpierw w świat marzeń, często słuchając usposabiającej mnie pozytywnie i uspokajająco muzyki. I to jest świat marzeń zupełnie dla mojej świadomości niemożliwych. Ponieważ świadomość wie, że teraz ma się już wyłączyć i iść spać, pozwala mi na to, nie blokuje, mogę sobie bujać w obłokach ile wlezie. Ale jak wiadomo, kiedy rozum śpi budzi się podświadomość, ogląda sobie ten świat pogodnych marzeń i rano budzę się wypoczęta i nastawiona o wiele lepiej do świata, niż wtedy, kiedy zasypiam po prostu ze zmęczenia bez wieczornego bujania.

2 komentarze:

  1. "Kiedy rozum śpi budzą się demony " jak głosi inne znane powiedzenie. U mnie raczej demony..... Widać taka podświadomość jaka jej właścicielka. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ka Lorka, albo telepatia, albo "cóś" dokładnie taki tytuł ma mój następny post, który właśnie przygotowuję, "kiedy rozum śpi". Motyw muzyczny Budka Suflera pod takim tytułem dokładnie:) Z płyty Mokre oczy. Ja im chyba niedługo będę musiała tantiemy płacić, za inspiracje twórczą:)

      Usuń