W poprzednim poście podjęłam temat postanowień noworocznych
i jakoś tak drążąc temat postanowiłam sporządzić listę najpopularniejszych. Aż
chce mi się dodać, postanowień, które najpóźniej po miesiącu wrzucamy do kosza.
Dzieje się tak dlatego, że są nieprzemyślane, szczególnie przy przeliczaniu sił
na zamiary, albo są takie jakie wypada mieć, albo są po prostu nie nasze. No
przecież, gdy nobliwa ciocia z krytyką w oku spogląda się na korpulentną
siostrzenicę, to jakie ona może mieć postanowienie? Przygwożdżona wzrokiem
odpowie: w nowym roku schudnę. Gdy
przełożony przenikając spojrzeniem pyta podwładnego o jego postanowienia musi
usłyszeć: podniosę kwalifikacje, albo
nauczę się niemieckiego. Gdy żona stoi obok udając astmę, co ma mąż
powiedzieć? Rzucę palenie oczywiście.
Przykłady można mnożyć. Zależy w jakim towarzystwie się znajdujemy i jaka
odpowiedź jest pożądana. Później następuje etap, w którym usiłujemy przekonać
sami siebie, że to jest dla nas dobre i powinniśmy tego chcieć, aż w końcu
koncepcja upada w natłoku szarej codzienności i mija kolejny rok, w którym nic
się nie zmienia. Jaka jest złota dziesiątka?
1. Rzucę palenie.
Marzenie wielu żon, postanowienie wielu mężów, skuteczność poniżej 10%. Odpowiedź dlaczego tak się dzieje w pierwszym zdaniu. Żeby rzucić palenie trzeba zmienić sposób myślenia i postępowania. Żeby to zrobić, trzeba wewnętrznie do tego „dojrzeć”. Trzeba opracować plan i strategię działania. Jedni potrafią z dnia na dzień, inni małymi kroczkami, jednym palaczom pomagają plastry, innym wystarczy samozaparcie. Żona może oczywiście stać się grupą wsparcia, może pomagać rozładowywać napięcie i stres, który powoduję chęć sięgnięcia po papierosa. Aczkolwiek jej motywacja nie jest wystarczająca, bo nie jest tym motywatorem, który powinien odnaleźć w sobie palący mąż.
2. Schudnę.
Marzenie wielu mężów, postanowienie noworoczne wielu żon, skutek mizerny. Tu wygląda troszkę inaczej, bo każda kobieta wewnętrznie chce schudnąć, prawdopodobnie nawet pozbywa się kilku kilogramów przez pierwsze miesiące, dumnie prezentuje się w letnich sukienkach, ale potem jakoś tak się dzieje, że powraca do stanu poprzedniego. I całej winy nie można zrzucić na efekt jo-jo. Jeśli czegoś chcesz… Ale jeśli to było tylko pozorne marzenie, bo ładniej wyglądam, bo podobam się mężczyznom, bo … Jeśli to „bo” stanowi właściwą motywację, efekt pozostanie, jeśli nie, skutek jest do przewidzenia. Kończy się lato, ciało zaczyna leniwieć, schowane pod swetrami znów wraca do poprzedniego stanu.
3. Wyjadę w podróż marzeń.
Podróż wymaga odpowiedniego budżetu, można odkładać, można postarać się o pożyczkę. Jednak bez planu i ustalenia minimum zaplecza nic z tego nie będzie. Należy określić także termin i trasę, zrobić rezerwacje. Wszystko wymaga zaangażowania, pokonywania trudności i przewidywania niespodzianek. Aby zrealizować to postanowienie, też trzeba podjąć działania już w styczniu. Jeśli się o tym zapomina, potem jest coraz trudniej pamiętać o swoim pragnieniu.
4. Poprawię relacje z bliskimi.
Źle, źle, źle. Od samego początku źle. I pewnie dlatego zapomina się o nim po kilku dniach. Relacja dotyczy stosunku co najmniej dwóch osób. Jeśli zmieniać się zacznie tylko jedna, nic z tego nie wyjdzie. Jeśli naprawdę jest to obszar, w którym należy dokonać zmian, należy o tym poinformować także innych uczestników tej relacji. W przeciwnym wypadku lepiej zamiast zmieniania relacji z bliskimi lepiej postanowić sobie naukę asertywności.
5. Nauczę się nowego języka.
Bardzo poprawne postanowienie, ale najważniejsza jest motywacja. Znalezienie w sobie właściwego powodu do nauki tego języka. Na przykład, aby jadąc w podróż marzeń, móc się lepiej porozumiewać, albo żeby zdobyć lepszą pracę, lub poznać nowych przyjaciół. Albo jak dwójka bohaterów „to właśnie miłość” – aby porozumieć się z ukochaną osobą. I od razu określić w jaki sposób chcemy się uczyć, znaleźć sobie odpowiedni kurs i zapisać się. Odkładanie tego do wiosny, albo kiedy będzie więcej czasu prowadzi do okładania tego w nieskończoność, o ile w ogóle kiedykolwiek było to naprawdę wewnętrznie prawdziwe postanowienie.
6. Spotkam wymarzonego partnera.
Najlepiej księcia z bajki na białym koniu. A wiadomo, że książęta zawsze ratują damy swojego serca z opresji, więc najlepiej siedzieć w swojej wieży, trzymać smoka na smyczy przed zamkiem i czekać na wybawiciela. I tak można czekać w nieskończoność. Polecam zamiast tego zadbanie o swoje dobre samopoczucie i przebywanie, tam, gdzie prawdopodobieństwo poznania kogoś nowego wzrasta.
7. Zacznę ćwiczyć.
Patrz punkt pierwszy i drugi. Bez pracy nie ma kołaczy. Bez motywacji nie ma efektów, bez systematyki jest lenistwo. Od razu trzeba opracować plan, co ćwiczyć, jak często, w domu, na siłowni, na spacerach, indywidualnie czy z kimś? Jak nie zacznie się od razu to potem już coraz trudniej. Nie tyle nawet zacząć, co ćwiczyć systematycznie.
Patrz punkt pierwszy i drugi. Bez pracy nie ma kołaczy. Bez motywacji nie ma efektów, bez systematyki jest lenistwo. Od razu trzeba opracować plan, co ćwiczyć, jak często, w domu, na siłowni, na spacerach, indywidualnie czy z kimś? Jak nie zacznie się od razu to potem już coraz trudniej. Nie tyle nawet zacząć, co ćwiczyć systematycznie.
8. Przestanę jeść słodycze.
Dlaczego? Jeśli nie masz cukrzycy czy innych schorzeń związanych z nadmiarem cukru musisz poszukać innej motywacji do tego postanowienia. Jeśli uważasz, że jesteś uzależniony/a od słodyczy potraktuj to jak każde inne uzależnienie i tak z nim postępuj. Zmieniając swój stosunek do słodyczy, sposób myślenia o nich i postępowania, kiedy nachodzi chętka na coś słodkiego. A jeśli po prostu od czasu do czasu lubisz dostarczyć organizmowi odrobinę słodyczy, to po co takie postanowienia? Bo wypada? Bez odpowiedniego podejścia można od razu przy noworocznym placku o tym postanowieniu zapomnieć.
9. Znajdę lepszą pracę.
A co to znaczy „lepsza”? Lepiej płatna? Bardziej ambitna, która sprawi, że będziesz do niej chodzić z większą satysfakcją? Mniej stresująca? Jakie parametry ma ta lepsza praca i gdzie ją chcesz szukać? A może da radę zrobić coś z obecną? Może czas poprosić szefa o podwyżkę, albo poprosić o pomoc jeszcze jednej osoby przy kolejnym projekcie ponad siły? Lista związanych z tym czynności jest tak długa, że od razu przestaje się chcieć.
A co to znaczy „lepsza”? Lepiej płatna? Bardziej ambitna, która sprawi, że będziesz do niej chodzić z większą satysfakcją? Mniej stresująca? Jakie parametry ma ta lepsza praca i gdzie ją chcesz szukać? A może da radę zrobić coś z obecną? Może czas poprosić szefa o podwyżkę, albo poprosić o pomoc jeszcze jednej osoby przy kolejnym projekcie ponad siły? Lista związanych z tym czynności jest tak długa, że od razu przestaje się chcieć.
10. Będę lepiej zorganizowana/zorganizowany.
Fajnie jest być zorganizowanym, przygotowanym i przestać się spóźniać, móc znaleźć klucze bez problemu, mieć odpowiedni zapas czystej bielizny i nie wpadać w zdziwienie, że właśnie skończyło się mleko. Ale to wymaga ciężkiej pracy. Sprawdzania zawartości szafek, zapisywania listy zakupów, wpisywania dat w kalendarz, odkładania rzeczy na wyznaczone miejsce. Nikt o tym nie powiedział? Jaka szkoda, że nie da się tak bez wkładania wysiłku...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz