niedziela, 28 września 2014

Kłopoty w raju



Ostatnio miałam czas na spacery i refleksję, więc myślałam nad kwestią rozwoju osobistego. Także w kontekście relacji z moim partnerem i najbliższymi. Jak bycie asertywnym, realizowanie swoich potrzeb i rozwijanie pasji wpłynęło na moje relacje z innymi ludźmi i jak wpłynęło na moje małżeństwo? Oczywiście pierwsza odpowiedź, jaka mi natychmiast przyszła do głowy zabrzmiała: rewelacyjnie!!! Ale niemal natychmiast pojawiła się konkluzja: ale czy na pewno? Przecież nie zawsze tak było? Rok temu moje małżeństwo stanęło na krawędzi rozwodu, mimo, że mąż zaczął się leczyć i rozwijać, czego tak bardzo pragnęłam. I nagle nie dzielił nas już alkohol, ale nieporozumienie i konflikty wzrastały, nastąpiło wzajemne obwinianie i można tak rzec obopólny foch. Mąż się wyprowadził i prawie miesiąc nie kontaktowaliśmy się wcale. A teraz równo rok później pojechaliśmy na wspólne wakacje, mieszkaliśmy w tym samym pokoju, o powierzchni użytkowej jednak skromnej, mieliśmy jeden telewizor, jeden komputer i ani razu się nie posprzeczaliśmy nawet. Mamy różne charaktery, różne potrzeby, różne upodobania. A mimo to ani razu najmniejszego nieporozumienia? Jak to możliwe? Sama się zdziwiłam…


Ale jednocześnie zaczęłam szukać odpowiedzi. Co takiego się z nami stało, że zaszła aż taka zmiana? I nagle odpowiedź sama przyszła. Oboje dokonaliśmy zmian w swoim życiu. Każde z nas poszło własną ścieżką rozwoju. Każde z nas zaczęło się realizować, w tym, co mu sprawia przyjemność i daje satysfakcję. Ja zaczęłam pisać, spędzać czas na rowerze czy chodzić z kijkami. Mój mąż jeździ na ryby. Każde z nas ciężko pracowało z własnym terapeutą nad swoimi emocjami, nad wzajemnym komunikowaniem, nad potrzebami i ich realizacją. A ponieważ rozwój osobisty jest procesem, zaczęło to procentować po roku. Asertywność nauczyła mnie dbać o swoje potrzeby, realizować je, ale szanować też potrzeby innych. Jeśli ktoś odmówi mojej prośbie, choćby mąż, to nie jest powód do focha, tylko miejsce na poszukanie innego rozwiązania. Ja po śniadaniu przemierzałam kilometry plaży, a mój mąż ucinał sobie drzemkę, dzięki czemu każde „wypoczęło” na swój sposób i popołudnie mogliśmy spędzić razem. Każde z nas nauczyło się cierpliwości do tego drugiego i jego potrzeb. Zaakceptowaliśmy swoje wady i różnice w charakterach i to, co chcemy robić dla swojego rozwoju osobno i co możemy robić razem. Dlatego ten urlop mogę zaliczyć do wyjątkowo udanych. To, czego uczymy się o sobie nadal procentuje każdego dnia.

Mój rozwój pozwolił mi też zmienić stosunki z rodzicami, zaczęłam być wobec nich bardziej szczera, jednocześnie ucząc się szacunku do ich wieku i związanych z tym przywar, takich jak zmęczenie, marudzenie i utyskiwanie. Jak już to wszystko ogarnę, czasami starcza czasu na bardziej konstruktywne tematy.

Reasumując rozwój osobisty wpływa na poprawę stosunków z ludźmi, pod warunkiem, że człowiek rozwija się racjonalnie i pod każdym względem. Nie można przeć po trupach do rozwoju kariery, kosztem rodziny, życia emocjonalnego, społecznego i wartości duchowych. Bo taki jednostronny rozwój nie przyniesie satysfakcji z życia i zadowolenia, o szczęściu nie wspominając. Sukces nie cieszy, gdy nie można się nim podzielić z drugą osobą. Nie można nastawić się tylko na życie rodzinne, bo bez posiadania własnego kawałka świata, bez własnych pasji i rozwoju intelektualnego łatwo wejść w rolę uległej, zahukanej osoby. Taka osoba z czasem zacznie żyć życiem innym, nie mając własnych celów i ambicji, to też doprowadzi do frustracji i poczucia krzywdy. Nie można dbać tylko o rozwój intelektualny, podnosić swoich kwalifikacji, ciągle kończąc kolejne kursy i fakultety, bo może się okazać, że nie ma czasu na cieszenie się z rodzinnego obiadu, albo spacer z ukochanym. Rozwój tylko fizyczny da nam wprawdzie zadawalające nas ciało, ale oprócz godzin w siłowni i na innych treningach, po seriach zabiegów kosmetycznych nie będziemy w stanie skoncentrować się na innych wartościach, ponieważ padniemy z wycieńczenia.

Jakby nie patrzeć człowiek jest istotą skomplikowaną i musi ewaluować wszystkie swoje układy. Tak jak do samochodu nie można założyć tylko jednego wielkiego koła i trzech małych, bo nie pojedzie. Tak samo człowiek musi rozwijać wszystkie, „koła” aby podążać do przodu. I pamiętać, że na jego drodze znajdują się inni ludzie, którzy mu mogą w rozwoju pomagać lub przeszkadzać. I tak jak każda akcja wzbudza reakcję, warto tak postępować, aby poprzez swój rozwój umożliwiać także rozwój innych osób w naszym otoczeniu, a nie stawać się przeszkodą na ich drodze, albo niepotrzebnym balastem. Czasami warto się na swojej drodze zatrzymać na chwilę i wyciągnąć do kogoś pomocną dłoń, bo być może kiedyś ktoś nam taką dłoń poda, albo już podał. To, co otrzymujemy od innych ludzi, powinniśmy kiedyś przekazać innym.

4 komentarze:

  1. Tekst czyta się płynnie i budzi on przyjemne ciepło w środku, jednak pozostawia jednocześnie wrażenie że, to mało realne. Z każda tezą się w zasadzie zgadzam, chociaż nie mogę jakoś przyjąć myśli, że można to wprowadzić w życie. Może smutno mi też z tego powodu, że mojego małżeństwa raczej nie da się uratować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze ludzkie życie polega właśnie na tym, że coś się kończy, a coś innego zaczyna. Bez względu na to czy kończy się pięknego czy coś trudnego, zawsze potrzebny jest czas na zaakceptowanie tego faktu i nauczenie się funkcjonowania w nowych ramach. Smutek i żal to całkiem naturalne uczucie, jakie się w nas pojawiają. Jeśli zdecydowałaś się na rozwód, oznacza to, że nie chciałaś już trwać w poprzednim układzie. Życzę ci samych pozytywnych wydarzeń w kreowaniu własnej, nowej rzeczywistości. Szczęście czasami można spotkać w najmniej oczekiwanej chwili i zupełnie nieodpowiednim miejscu:)

      Usuń
  2. Trafiłam tutaj przypadkiem, ale naprawdę Ciebie czyta się swobodnie, widać w twoich treściach dużo optymizmu i pogody ducha. Mimo, że poruszasz ważne sprawy, często bolesne, to piszesz o tym w kontekście konstruktywnym, starając się dostrzec, to co wzmacnia. Chętnie poczytam dalsze posty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję i serdecznie zapraszam;)

    OdpowiedzUsuń